Kto nie ma konta na portalu społecznościowym? Zazwyczaj jest to facebook. W przypadku lekarzy, którzy powinni kreować wizerunek eksperta w Internecie, zazwyczaj mówimy nawet o dwóch rodzajach profili na Facebooku: biznesowym oraz prywatnym. Biznesowy profil służy nawiązywaniu kontaktu z pacjentami, natomiast ten prywatny… najlepiej od razu zastrzec i kierować swoje posty wyłącznie do ścisłego grona zaufanych znajomych. Dlaczego? Ponieważ łatwo o wpadkę, nawet pozornie błahą, której konsekwencje mogą być naprawdę przykre.

Na profilu biznesowym:

  • Zaproszenia np. na wydarzenie wspierające badania kontrolne czy zostanie honorowym dawcą, mogą być wysyłane wyłącznie do osób, które godzą się na ich otrzymywanie. To duże utrudnienie – w końcu zaproszenie na wydarzenie często jest formą informowania o nim. Bez zaproszenia większość potencjalnych odbiorców może się o wydarzeniu w ogóle nie dowiedzieć.
  • Bez uzyskania zgody, nie powinno się tagować osób na zdjęciach zbiorowych. Np. na zdjęciu personelu pracowni lekarskiej po odbytym dyżurze.
  • Jeśli uzyskało się zgodę na tagowanie zdjęć, należy zrobić to dokładnie. Na zdjęciach, gdzie widać wiele osób nie trudno o pomyłkę, tymczasem małe omsknięcie myszki może skutkować późniejszymi problemami z prawem.
  • Nie wolno udostępniać żadnych list osób – np. lista pacjentów na dany dzień, czy lista osób mających zgłosić się do ośrodka po odbiór wyników.

Na profilu prywatnym:

  • Należy unikać (nawet w formie żartu, w stosunku do bliskich znajomych) podawania informacji drażliwych na czyiś temat. Dotyczą one problemów zdrowotnych (np. Staszek, może jesteś głuchy ale nie bądź ślepy na sytuację polityczną w naszym kraju), orientacji seksualnej (np. Ostatnio widziałem Twojego chłopaka, Staszku. Przekazał pozdrowienia?), religii (np. Staszku, jako ortodoksyjny katolik, powinieneś jednak przemyśleć czy warto iść tą drogą) i wielu innych kwestii, które są ściśle prywatne i ich ujawnienie może sprawić komuś problemy lub spowodować dyskomfort psychiczny.
  • Nie można umieszczać zdjęć osób pracujących w organach ścigania oraz wymiarze sprawiedliwości. Ich zawód już wystarczająco powoduje zagrożenie. Nie należy dokładać żaru do ognia. W przeciwnym wypadku można realnie zaszkodzić swoim znajomym a nawet ich rodzinom.

Uważaj!

Niegroźnie brzmiące „Staszek, skończ z tym piciem” napisane na tablicy Facebook’a może mieć swoje skutki prawne. Wszystko dlatego, że nie każdy z nas ma ochotę obnażać się z nałogami, słabościami, chorobami i w momencie gdy ktoś publicznie ujawnia informację, którą sami ukrywamy, odczuwamy silny dyskomfort psychiczny, przez co tracimy poczucie bezpieczeństwa w sieci. Facebook chroni swoich użytkowników przed takimi zjawiskami.

Nie można zatem utworzyć np. grupy: „rzuć palenie” albo „odstaw alkohol”. Nawet jeśli pragnie się podjąć leczniczą inicjatywę prospołeczną. Tym bardziej nie należy wysyłać zaproszeń do takich grup osobom potencjalnie zainteresowanym. Informacje na ich temat są wówczas przetwarzane przez Internet i tutaj ukrywający swój nałóg Staszek, może być skojarzony z grupą ujawniającą ten fakt.

Uważaj też na własne zdjęcia!

Pisaliśmy wcześniej, że prywatne konto na portalu Facebook najlepiej od razu zastrzec. To prawda. Otóż choćby niewinne zdjęcie z grilla u sąsiadów, gdzie na stole np. leży alkohol, może przyczynić się do obniżenia autorytetu lekarza, który np. jest specjalistą od leczenia uzależnień.

Publikuj wyłącznie takie zdjęcia, które później nie narażą na sytuacje zagrożenia.

Ktoś chce Ci zaszkodzić?

Co zrobić, jeśli ktoś chce się zemścić np. za nieudany zabieg, czy brak przyjęcia do przychodni? Co jeśli Staszek ze szkolnej ławki zazdrości Ci sukcesu i chce realnie wpłynąć na pogorszenie Twojego wizerunku?

Facebook i na to ma sposoby.

W przypadku, gdy ktoś publicznie zdemaskuje Twoją orientację, poglądy polityczne, czy udostępni wstydliwe zdjęcie z Twoim udziałem, możesz zgłosić się do administratora strony. W przypadku braku podjęcia odpowiedniej interwencji, sprawę warto zgłosić do GIODO (Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych). Ten po wnikliwym rozpoznaniu sprawy, usunie niechciane treści z sieci a dalsze kroki może podjąć nawet w prokuraturze. Tam zgłoszone zawiadomienie o popełnionym przestępstwie powinno dać zawistnikowi wystarczającą nauczkę.

Efekty Twojej pracy – czy można się nimi bezpiecznie pochwalić?

Zdjęcia przed i po zabiegu to popularna zakładka stron internetowych większości ośrodków chirurgii plastycznej, czy stomatologii. Wielu pacjentów ogląda zdjęcia ukazujące doświadczenie oraz technikę lekarza i dopiero potem decyduje się na zabieg. Tylko czy taka publiczna galeria z wizerunków pacjentów jest legalna?

Po uzyskaniu pisemnej zgody, lekarz może wykonać zdjęcie, które później opublikuje np. w galerii zabiegów na swojej stronie internetowej. Jednak takich zdjęć nie można już udostępniać na portalu Facebook, gdyż mimo zgody pacjenta, łamią one przepisy portalu. Profil, który udostępnia zdjęcia np. piersi po korekcie, może zostać na stałe usunięte a jego właściciel może zostać nawet pokierowany do sądu.

Reasumując, poruszając się w przestrzeni portali społecznościowych, warto znać regulamin. Zwłaszcza, gdy jest się reprezentantem prestiżowej branży, w której dba się o dobry wizerunek. Nie bój się Internetu, jednak używaj go świadomie. Dzięki temu unikniesz wielu nieprzyjemnych sytuacji.